Witajcie w maju :) w kwietniu się "obijałam", a mnóstwo zdjęć czeka w kolejce do publikacji... Oprócz codziennego nawału pracy miałam przyjemność uczestniczyć w konferencji Meet Beauty w Warszawie :), dlatego też nie miałam czasu na pisanie postów, ponieważ musiałam się jakoś zorganizować na ten wyjazd. Było super! Postaram się na dniach wrzucić na mojego FP jakieś fotki, więc czuwajcie :D
Tymczasem dzisiaj o dwóch Sophin'kach (recenzje kolejnych czekają w kolejce).
Głównym bohaterem dzisiejszego postu jest Sophin #352 z kolekcji MATTE ALLURE. otrzymany od Cosmo Art Sophin Polska do testowania. Jest to pastelowy nudziak z przewagą różu - coś idealnego do moich jasnych dłoni :) o wykończeniu satynowym/matowym. Nosiło mi się go mega przyjemnie - musiałam dać trzy warstwy do pełnego krycia (mam tendencję do nakładania bardzo cieniutkich warstw lakieru), ale czytałam, że innym dziewczynom wystarczały dwie. Jednak te warstwy nie były problemem, jeśli chodzi o czas schnięcia. Zazwyczaj na inne lakiery daję top coat przy przyspieszyć wysuszanie, jednak tutaj chciałam sprawdzić jego wykończenie. Byłam mile zaskoczona, gdy po około 20-25 minutach moje paznokcie były całkiem wysuszone.
Malowanie nim należy do tych przyjemnych - lakier nie smuży i pomimo tego, że jest z tych rzadszych, nie rozlewa się na skórki. Pędzelkiem manewruje się wyśmienicie - nie musiałam doczyszczać paznokci. Przy zmywaniu na początku stawiał lekki opór - lakier tak jakby wtopił się w paznokieć i ciężko go było ruszyć, jednak wystarczyło troszkę przytrzymać wacik i później poszło już z górki. Jeśli chodzi o trwałość - po pięciu dniach praktycznie nie miałam startych końców, jednak było na nim widać ślady znoszenia - od środka paznokcia zrobiły mi się takie mikro pęknięcia - pajęczynki. Mimo to lakier trzymał się świetnie, myślę, że to dzięki tej właściwości wtopienia się w paznokieć :)
Jako towarzysza wybrałam mu kolegę o numerze #317 z kolekcji SATIN GLAMOUR - także o wykończeniu satynowym, jednak z błyszczącymi drobinami. Jeśli chodzi o właściwości to spisał się podobnie do swojego kolegi. Jedyna różnica była taka, że nie zrobił mi takich pęknięć jak poprzednik. Dostałam go od NailsByViolka jako nagrodę w rozdaniu :).
Lakiery Sophin bardzo mi się podobają, są trwałe, przyjemnie się nimi maluje i mają piękne kolorki, a oprócz tego są wolne od szkodliwych substancji - same plusy :). Znajdziecie je na TEJ stronce.
Lakier otrzymałam w ramach współpracy i nie wpłynęło to na moją opinię o nim.
Co myślicie o tym połączeniu?
Pozdrawiam
połączenie bardzo ładne! prześliczny ten mieniący się lakier :)
OdpowiedzUsuńSuper dobrane kolorki;) ten pastel piękny;)
OdpowiedzUsuńŚwietne :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne obydwa!
OdpowiedzUsuńDuet idealny!
OdpowiedzUsuńcudne kolory i swietnie dobrane :)
OdpowiedzUsuńPięknie razem zagrało :) Cieszę się, że Ci się podoba :*
OdpowiedzUsuńCudowny kolor <3 <3
OdpowiedzUsuńZazdroszczę pięknych paznokci :)
Super połączenie
OdpowiedzUsuńgenialne kolory ;)
OdpowiedzUsuńPiękne kolory:-)
OdpowiedzUsuńbardzo ładnie razem wyglądają
OdpowiedzUsuńJaśniutki kolor bardzo elegancki, ale mnie oczarował błyszczący róż ;)
OdpowiedzUsuńAle ten jaśniutki kolorek jest cudowny <3 Uwielbiam takie bo genialnie wyglądają solo jak i z dodatkiem :)
OdpowiedzUsuńfajny duet :)
OdpowiedzUsuńPrzyjemne :)
OdpowiedzUsuńŚliczne połączenie, bardzo mi sie podoba.
OdpowiedzUsuńKolory nudziakowe to moje ulubione, bo zawsze pasują do wszystkiego i na każda okazje. Nie wolisz jednak używać hybryd niż klasycznych lakierów ? Ja od kiedy kosmetyczka poleciła mi semilaci, to od tamtej pory nie wyobrażam nie robić sobie hybryd ;)
OdpowiedzUsuń