Cześć :) dzisiejszy post będzie tym z serii tasiemców, bo mam Wam parę rzeczy do opisania. Post miał się ukazać wczoraj, ale nie miałam głowy do pisania, odwiedziny Rodzinki były bardzo wyczerpujące :), ale dziś postaram się to wszystko jakoś ogarnąć. Więc do rzeczy:
Pierwsza sprawa to długość moich paznokci - musiałam je skrócić z tego względu, że wskazujący u prawej dłoni strasznie mi się rozdwoił i był tak cienki, że wyginał się na wszystkie strony. Aby zapobiec jakiemuś nieoczekiwanemu złamaniu po prostu je ścięłam. W sumie chyba w takiej wersji dobrze się czuję. Jednak najbardziej odpowiada mi kształt kwadratowy, a dzięki temu, że mam dłuższe łożysko paznokcia nie muszę ich jakoś specjalnie zapuszczać. W każdym bądź razie dobrze było sprawdzić na ile są w stanie urosnąć oraz przetestować odżywkę Eveline :). W najbliższym czasie będę próbowała je troszkę zapuścić, bowiem w ramach współpracy dostanę pewną rzecz, do kórej niezbędne są dłuższe pazurki, ale o tym dopiero za jakiś czas ;)
Tak więc następna rzecz - zdobienie i kolor - fiolet jest u mnie rzadkością, raczej na pazurkach za nim nie przepadam, ale za sprawą mojego nowego lakieru (w sumie to moja pierwsza chinka :D), który zakupiłam we wspólnym zamówieniu z Agą ze sklepu Minti Shop, chyba polubiłam ten kolor :). Tradycyjnie na zdjęciach nie wyszło to tak jak w rzeczywistości - aparat ciężko chwyta fiolety, które wychodzą granatowe. W rzeczywistości kolory są bardziej fioletowe, wręcz wpadające w róż.
Pisałam wcześniej, że to mój pierwszy China Glaze - udało mi się go kupić w promocyjnej cenie 16 zł! (z 25 zł) i już został moim faworytem w kolekcji :). Schnie wręcz błyskawicznie, po dwóch warstwach i dziesięciu minutach mogłam spokojnie iść coś podziałać w kuchni, ba! nawet otwierałam puszkę kukurydzy! :) Oczywiście gdybym się baaaardzo postarała to bym je wtedy zniszczyła :D, ale na szczęście obeszło się bez ofiar :). Noszę obecnie to mani od dwóch dni, ale będę niestety musiała je zmyć, bo na kilku pazurkach już na drugi dzień po pomalowaniu pojawiły się odpryski, jednak pretensję mogę mieć tylko do siebie - wydaje mi się, że to przez bazę jaką zastosowałam pod lakier - jest to Top coat fast dry od Wibo. Muszę jeszcze wypróbować inne bazy pod tego osobnika, ale najprawdopodobniej to jest przyczyna - nigdy mi się nie zdarzyło, aby tak szybko zaczął odpryskiwać jakikolwiek lakier, ale fakt nie leżałam i nie pachniałam :D tylko robiłam w domu co nieco.
Kolejna nowość u mnie to stemple całopaznokciowe. Kiedyś zdarzało mi się odbijać wzorki, ale tylko te drobne i tylko zestawem od Essence. Fajnie wychodziły, ale nie mam żadnych zdjęć, ponieważ to były czasy na długo przed założeniem bloga. Trochę czasu upłynęło, zanim udało mi się dorwać jakiś dobry stempel i płytkę. W końcu zdecydowałam się zakupić stempel z Born Pretty Store również z Agą we wspólnym zamówieniu i tak oto doczekał się swojej premiery. A przy okazji dostałam ofertę współpracy właśnie od BPS, więc jako drugą rzecz (zaraz po neonowych ćwiekach <3) wybrałam sobie płytkę QA89, która odbija rewelacyjnie i ma bardzo ciekawy wzór nadający się na wiele fantastycznych mani.
Zanim dopracowałam swój stempel (piłowanie, piłowanie i piłowanie) minęło trochę czasu, ale w końcu jest i ma się świetnie - super odbija wzorki i jest super duży (28 mm średnicy) na moje paznokcie XXL :D. Teraz tylko muszę poszukać więcej płytek, które mają wzorki XXL ;). Stemplowałam pokazywanym już TUTAJ lakierem Flormar, który rewelacyjnie się do tego nadaje - gdy tylko spotkam je jeszcze na swojej drodze to na pewno kupię właśnie w tym celu.
Wybaczcie mi niedociągnięcia (zrobiłam mani, więc pokazuję, a krytykę biorę na klatę :D), bowiem całopaznokciowe stemplowałam po raz pierwszy i podobnie jak inna blogerka My Roses Nails (maluje przepiękne zdobienia!) miałam na początku problem z trafieniem wzorem na paznokieć - wymyśliłam sobie jednak, że zamiast odbijać stemplem po paznokciu, kładę paznokieć na stempel :) i tym oto sposobem prawa ręka odbiła się dużo lepiej. Jako akcent dorzuciłam parę błyskotek z karuzelki, którą wybrałam sobie jako nagrodę w konkursie u Puszki.
Do wykonania mani użyłam:
- Wibo Super Fast Dry Top Coat - base coat (można stosować jako bazę lub top)
- China Glaze, nr 1297 Lotus Begin - dwie warstwy
- Flormar Neon Colors, nr N009
- Kryształki z Allegro
- Sally Hansen Insta - Dri - top coat
Jeśli macie ochotę na stempel, możecie zamówić go TUTAJ (z tego co widzę to na chwilę obecną jest dostępny tylko w zestawie, ale może się mylę, poszukajcie dokładniej ;) ), natomiast płytkę można zamówić TUTAJ. Możecie również skorzystać z mojego kodu rabatowego 10% na wszystkie produkty U2G10. Pamiętajcie, że nieśledzona przesyłka jest darmowa na cały świat :)
No i jakoś poszło. Wczoraj to by była mega kaszana z tego posta, a tak myślę, że jakoś to wygląda ;). Jeśli przeżyłyście wszystkie moje wywody, to zapraszam do komentowania :)
Pozdrawiam
Aaaaaaaaaaaa!!! <3 Cudowne! <3 Płytka ma genialne wzory, a chinka to mi się marzy! <3
OdpowiedzUsuńaktualnie w Minti Shop jest na nie promocja, wszystkie są po 16 zł i nowe kolorki, nie tylko starocie ;) także polecam :)
UsuńCudowne, bardzo efektowne mani. Mam płytkę z wzorami z Essence, ale raz mi nic nie wyszło i się poddałam. Chyba będę musiała spróbować raz jeszcze. /P.
OdpowiedzUsuńmusisz koniecznie ;) moje pierwsze próby też były nieudane, ale jak to mówią, praktyka czyni mistrza :D teraz też nie wyszło idealnie, ale powolutku idzie coraz lepiej ;)
UsuńZdolna bestia! :)
OdpowiedzUsuńpieknie! bardzo pieknie!!!
OdpowiedzUsuńMi to wogole nie wychodzi...ale chyba zaczne trenowac, bo efekty sa powalajace :)
warto potrenować :)
Usuńnawet krótkie paznokcie wyglądają u ciebie fantastycznie, uwielbiam fiolety :)
OdpowiedzUsuńśliczny ten wzór, wygląda tak porcelanowo :)
OdpowiedzUsuńtrafne spostrzeżenie ;)
Usuńwzór świetny! stempel ładnie się odbił - chciałabym żeby mi tak wychodziło stemplowanie całopaznokciowe :D
OdpowiedzUsuńbardzo ładne, sliczne i efektowne zdobienie ;)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie to i tak masz nadal długie paznokcie ;) bardzo fajna ta płyteczka a stemple bardzo dobrze się odbiły;
OdpowiedzUsuńO jakie niedociagniecia Ci chodzi? Ja nic nie widze :) mani zachwycajace <3 a dlugosc paznokci jak na moj gust... idealna :) i fajnie, ze wrocilas do kwadratu :)
OdpowiedzUsuńoj, niedociągnięć jest mnóstwo :P
UsuńDobrze wiedzieć, że Chinki się tak fajnie spisują jeśli chodzi o krycie i czas schnięcia. Może następnym razem się na coś skuszę, choć powtarzam sobie co chwilę, że lakierów już dość, a wszystko przez Ciebie Muszek :-P
OdpowiedzUsuńhehe nie biorę za to odpowiedzialności :D
Usuńświetne stemple jak na pierwszy raz ^^ też na prawej ręce stosuję tą metodę - kładę paznokieć na stempel :)
OdpowiedzUsuńmi Chinki też się szybko ścierają, ale to i tak nie umniejsza ich zajebistości ;D
bardzo mi miło, że o mnie wspomniałaś :)
cała przyjemność po mojej stronie :P
Usuńco do Chinek - wcześniej się dziwiłam, co wszystkie dziewczyny w nich (i podobnych, np CA) widzą, teraz już się nie dziwię :D chyba zacznę wyznawać zasadę mniej a lepsze :P
Ale ślicznie wyglądają te stempelki, całość bardzo mi się podoba, jest taka orientalna :)
OdpowiedzUsuńchina glaze? ja tez!!!
OdpowiedzUsuń