Cześć :) tak jak obiecywałam, na pierwszy ogień do recenzji idzie wysuszacz do lakieru w spray'u od Pierre Rene. Kilka z Was chciało, abym jako pierwszą rzecz z PACZKI eksperckiej od Pierre Rene zrecenzowała wysuszacz - ja również od razu chciałam go przetestować. Postaram się jak najdokładniej opisać moje wrażenia. Jak myślicie, czy ten produkt się sprawdził? Odpowiedź w dalszej części posta :)
Po kolei: pomalowałam pazurki u jednej i u drugiej ręki (dwie warstwy) trzema różnymi lakierami, również z paczki. Podczas malowania drugiej warstwy (czekałam, aż pierwsza wyschnie samoistnie) jedną rękę pryskałam wysuszaczem na mokry lakier tuż po pomalowaniu, drugiej nie. Co jakiś czas dotykałam palcem pazurków, aby sprawdzić jak to działa. Na początku byłam zawiedziona, ponieważ producent obiecuje natychmiastowy efekt, co oczywiście nie jest prawdą, ale nie liczyłam na to, że lakier natychmiast się utwardzi. Zaraz po spsikaniu pazurków utworzyła się na nich tłusta powłoczka, na której gdy dotknęłam paznokcia, zrobił się ślad po palcu. Wprawdzie lakier nie ściągnął się cały i nie została "dziura" na paznokciu po nim, a mały śladzik jakby się wchłonął. Miałam wrażenie, że lakier zrobił się taki "gumiasty", plastyczny.
W trakcie czekania co jakiś czas dotykałam paznokci i wtedy wydawało mi się, że cały ten efekt to ściema, jednak po upływie około 10-15 minut lakier był całkowicie suchy! (Druga ręka wyschła całkowicie po około 20-25 minutach). I nawet paznokieć drugiej ręki, po stukaniu nim w lakier nie pozostawił śladu! A wiecie jak to jest, czasem wydaje nam się, że lakier jest suchy, wtedy bierzemy coś do ręki, np klucze - a tu wypadnie nam "dziurka" na paznokciu - tutaj nic takiego się nie stało, więc za to plus :). Używałam tego wynalazku na trzech różnych lakierach (Pierre Rene, MIYO mini drops, MIYO nailed it!) i na każdym efekt był taki sam.
W trakcie czekania co jakiś czas dotykałam paznokci i wtedy wydawało mi się, że cały ten efekt to ściema, jednak po upływie około 10-15 minut lakier był całkowicie suchy! (Druga ręka wyschła całkowicie po około 20-25 minutach). I nawet paznokieć drugiej ręki, po stukaniu nim w lakier nie pozostawił śladu! A wiecie jak to jest, czasem wydaje nam się, że lakier jest suchy, wtedy bierzemy coś do ręki, np klucze - a tu wypadnie nam "dziurka" na paznokciu - tutaj nic takiego się nie stało, więc za to plus :). Używałam tego wynalazku na trzech różnych lakierach (Pierre Rene, MIYO mini drops, MIYO nailed it!) i na każdym efekt był taki sam.
Plusem jest również mega przyjemny zapach, który unosi się podczas stosowania i utrzymuje się także po użyciu. Nie potrafię go dokładnie opisać, nie jest to nic konkretnego. Kojarzy mi się z zapachem kremów do rąk :). Oprócz tego produkt jest w bardzo minimalistycznym, aczkolwiek eleganckim opakowaniu - bardzo mi się podoba, wygląda profesjonalnie, jak z jakiegoś salonu ;).
Minusy jakie zauważyłam to na pewno pierwsze (ale tylko pierwsze) wrażenie braku działania tuż po zastosowaniu - tak jak pisałam to wcześniej oraz matowe plamy (jakby smugi) po wyschnięciu, ale przyczyna tego może być inna i może wynikać z mojej winy. Otóż macałam pazurki palcami, w celu sprawdzenia schnięcia lakieru i w tych miejscach lakier stracił połysk, więc tego nie liczę jako minus :). Poza tym lakier ani nie zyskuje jakiegoś spektakularnego połysku, ani go nie traci po zastosowaniu spray'u.
Moja opinia: jeśli ktoś maluje pazurki na jeden kolor i nie ma czasu bawić się w nakładanie top coat'ów ten produkt się sprawdzi - myślę, że może skrócić czas schnięcia lakierów nawet o połowę :). Natomiast dla osób, które zdobią paznokcie, nakładają kilka grubszych warstw lakieru może nie być wystarczający. Uważam też, że na różnych lakierach i na różnych paznokciach może sprawować się inaczej, także polecam zakupić i po prostu sprawdzić na własnej skórze (czyt. paznokciach :P). Ja wiem, że gdy nie będę mieć czasu na zdobienia i najdzie mnie ochota na jeden kolorek to na pewno sięgnę po spray, bo w gruncie rzeczy jest dobry, a alikacja jest szybka i przyjemna :).
Jeśli jesteście zainteresowane kupnem to możecie go dostać TUTAJ lub w szafach Pierre Rene w drogeriach. Cena tego specyfiku to 20,49 zł za 75 ml wg informacji na stronie producenta.
Jeszcze raz dziękuję firmie Pierre Rene za możliwość przetestowania produktu. Mam nadzieję, że moja opinia okaże się dla Was pomocna, jestem również ciekawa co pozostałe ekspertki o nim napiszą ;). Jeśli miałybyście jakieś pytania, to piszcie w komentarzach - chętnie podebatuję z Wami :)
Pozdrawiam
Produkt otrzymałam w ramach współpracy z firmą Pierre Rene i nie wpłynęło to na moją opinię o nim.
Miałam podobny spray z Delii ale jednak nie ma to jak Seche Vite/Poshe ;)
OdpowiedzUsuńteż tak uważam, ale dla mniej wymagających lub tak jak pisałam - na jeden kolorek - jest wystarczający i dobry ;)
Usuńa mi się tak jego zapach podoba, że nie umiem się od psikania powstrzymać :)
OdpowiedzUsuńjesteś pewna, że pryskasz z dobrej odległości? ja psikałam nim już dwa razy i żadnych matowych plam nie zauważyłam a i połysk jakby lepszy :) wysychanie też moim zdaniem ok
próbowałam z różnych odległości, ale możesz mieć rację, że to przez to ;) nie pomyślałam
Usuńco do wysychania - jestem pozytywnie zaskoczona :)
Podoba mi się jego forma aplikacji, bo tradycyjne wysuszacze z pędzelkiem mogą ściągać lakier.
OdpowiedzUsuńz tym się zgodzę, ale trzeba się liczyć z tym, że większej ilości warstw może nie dać rady ;) może spróbuję kiedyś, jak sobie poradzi np z 6-8 warstwami i najwyżej dopiszę do tego posta ;)
UsuńW sprayu wysuszacza jeszcze nie miałam, ale te w kropelkach w sumie fajnie się sprawdzają, chociaż nie zawsze jest to efekt natychmiastowy
OdpowiedzUsuńJa miałam raz z Essence, ale to było już dawno temu i nie pamiętam niestety, czy byłam z niego zadowolona. Kropelki natomiast mam z CPR (są dosyć dobre), jest to szybki sposób, ale także nie tak spektakularny jak inne topy - takie jest moje zdanie :)
UsuńKiedyś chyba z Essence było coś takiego. Tak mi się wydaje. W sumie jeśli ktoś potrzebuje to czemu nie :)
OdpowiedzUsuńTak, miałam kiedyś Essence, ale bardzo dawno i nie pamiętam jak się sprawował. A to zawsze jakaś nowinka ;)
Usuńnie widziałam jeszcze 'wysuszacza' w takiej formie:) jednak czas na wyschnięcia i tak jest długi w porównaniu z pokryciem i schnięciem Seche Vite:)
OdpowiedzUsuńwiadomo, ale tak na szybko, na jeden kolorek z chęcią będę po niego sięgać, bo jest fajny :)
Usuńwidzisz ja jeszcze nim nie psikałam nie spr go ale to zrobię w najbliższym możliwym czasie :)
OdpowiedzUsuńkoniecznie :) ps. zapach ma obłędny <3
Usuń