Witajcie :). Wszyscy o tej porze października zamieszczają swoje zdobienia halloween'owe, więc robię to i ja. Generalnie nie uznaję tego "święta", jednak FB aż się trzęsię od konkursów organizowanych z tej okazji. Dla mnie jest to jak zawsze wyzwanie do zmalowania czegoś extra! Jednak nie kręcą mnie drastyczne prace, a także duchy, dynie itp. Oczywiście nie mówię, że takie prace są złe, bo można pięknie wykonać tradycyjne halloween'owe mani, jednak ja chciałam zrobić coś eleganckiego i może trochę tajemniczego. Taką pracę Wam dziś prezentuję.
Insiracją do jej wykonania była dla mnie Tartofraises, a dokładnie jej post, który możecie zobaczyć TUTAJ. Zamiast jednego pazurka w krzyże, postanowiłam zmalować kostuchę (mexican skull), której podobiznę znalazłam oczywiście w google. Ciekawa jestem, czy uda mi się wygrać jakikolwiek konkurs za sprawą tego mani ;). Zapraszam do śledzenia mojego FP, tam zamieszczam wszystko, co związane z blogiem, pazurkami i konkursami ;).
Insiracją do jej wykonania była dla mnie Tartofraises, a dokładnie jej post, który możecie zobaczyć TUTAJ. Zamiast jednego pazurka w krzyże, postanowiłam zmalować kostuchę (mexican skull), której podobiznę znalazłam oczywiście w google. Ciekawa jestem, czy uda mi się wygrać jakikolwiek konkurs za sprawą tego mani ;). Zapraszam do śledzenia mojego FP, tam zamieszczam wszystko, co związane z blogiem, pazurkami i konkursami ;).
Jako baza posłużył mi czerwony lakier Astor od Klubu Miłośniczek Paznokci, który dostałam za jakiś tam konkurs. Jest to piękna czerwień, z takich jak ja lubię. Może nie jest bardzo jasna, jak ta, którą pokazywałam Wam np. TUTAJ, jednak dalej w moich klimatach :). Moje blade dłonie po prostu dobrze w takiej wyglądają ;). Czernią od Wibo powstał gradient - chciałam, aby granice nie były zbyt płynne i chyba osiągnęłam taki efekt. Różyczki zmalowane zostały farbkami, podobnie jak kostucha. Całość pokryłam topem matującym i myślę, że fajnie wyszło.
Do wykonania mani użyłam:
- Sally Hansen Nail Rehab, odżywka - base coat
- Astor Perfect Stay, nr 303/250 Rojo Passion - dwie warstwy
- Wibo Extreme Nails, nr 34
- Farbki Akrylowe
- My Secret Matte Effect - top coat
Jak się Wam podoba ta elegancka "Pani"? :) Ja ogólnie jestem zadowolona z efektu, może troszkę inaczej i dokładniej (znaczy lepiej ;)) namalowałabym ją teraz, jednak ogólny wyraz mani mi się spodobał. Nie jest zbyt strasznie :D.
Pozdrawiam
Ale czadzik Paulinko !!!! :D normalnie Twoja kostucha wymiata - świetne pazurki :D
OdpowiedzUsuńswietne mani,a kostucha...czaderska :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie wygląda;-)podobają mi się bardzo różyczki :-D
OdpowiedzUsuńGenialne :) miło zobaczyć coś innego niż paznokcie ociekające krwią ;)
OdpowiedzUsuńStrrrasznie wygląda ;) Jak ja nie lubię Halloween...
OdpowiedzUsuńuuuu ^^ dla mnie rewelka :D
OdpowiedzUsuńsama chętnie bym takie zdobienie teraz ponosiła ^^
no to już, pomaluj mi tak paznokcie :D
bardzo fajny pomysł ;D
OdpowiedzUsuńPo prostu dech zapiera - rewelacyjne zdobienie!
OdpowiedzUsuńteraz tylko taki makijaż zrobić :D
OdpowiedzUsuńciekawe ;)
OdpowiedzUsuńPęknięcia z farbek na czaszce dodały jej charakteru :-D Fajne te różyczki, bardziej mi się podobają od kostuchy :-)
OdpowiedzUsuńQue espetáculo unhas maravilhosa amei.
OdpowiedzUsuńSiga e curta o meu canal Nekitareis
Ale czad! No kochana pokazałas na co Cię stać !:-)
OdpowiedzUsuńSuper wykonanie ! :)
OdpowiedzUsuńDzięki tym różyczkom mani zyskało na łagodności :-)
OdpowiedzUsuńFantastyczne ;) na Twoich długaśnych pazurkach super to mani się prezentuje ;)
OdpowiedzUsuńuwielbiam motyw sugar skull (nie tylko na Halloween ;). Świetne zdobienie!
OdpowiedzUsuń