Cześć wszystkim ;) znowu mnie tu chwilę nie było. Było to spowodowane brakiem czasu - ciągle się coś dzieje i nie mam głowy do pisania postów. Nie będę przedłużać - dzisiaj chciałam pokazać świetną pomarańczkę od MIYO Nailed it!, którą dostałam od Pierre Rene & MIYO w ramach współpracy ;). Pokazywałam Wam już jeden egzemplarz z tej serii, jeśli chcecie sobie przypomnieć to kliknijcie TUTAJ. Jedziemy!
Na zdjęciach widzicie dwie warstwy MIYO Nailed it! nr 16 tropicana oraz po jednej warstwie flakesów My Secret nr 104 w duecie z flakesami Lovely Blink Blink nr 6.
Lakier mieści się w kwadratowej buteleczce o pojemności 8 ml. Pędzelek jest z tych krótszych - okrągły. Konsystencja lakieru jest świetna - trochę rzadsza, ale skórek nią nie zalejemy. Emalia idealnie rozprowadza się na płytce, do krycia potrzebujemy dwóch niezbyt grubych warstw. Schnięcie dosłownie w mig, jakieś 10 minut i można już używać rąk ;) (oczywiście nie przesadzajmy zbytnio :P). Cena ma się świetnie do jakości, bo koszt tego cudeńka wynosi 5,49 zł na stronie producenta. Możecie je zamówić TUTAJ, jednak radziłabym najpierw przejrzeć swatche w necie, bo kolorki na stronie niestety trochę odbiegają od rzeczywistości ;). Trwałość solo - po dwóch dniach lekko przetarły mi się końcówki.
Kolor tropicany jest dość dobrze widoczny na zdjęciach - jest to mocna pomarańczka z delikatnymi, neonowymi tonami.
Świetnie mi się go nosiło, jednak nie byłaby sobą, gdybym nie dodała coś od siebie ;). Na takim zestawieniu odcisnęłam pieczątki z printem zwierzęcym na dwóch pazurkach, a na pozostałych namalowałam po kilka kropek sondą. Według mnie wyszło fajnie i powiem Wam szczerze, że to mani nosiłam dosyć długo, bo aż cztery dni - dla mnie to wyczyn, standardowo po dwóch dniach zmywam :P.
Do wykonania mani użyłam:
- Sally Hansen Nail Rehab, odżywka - base coat
- MIYO Nailed it! nr 16 tropicana - dwie warstwy
- My Secret nr 104 - jedna warstwa
- Lovely Blink Blink nr 6 - jedna warstwa
- MIYO Nail Academy, czarny
- Seche Vite - top coat
Do wykonania stempli oraz kropek użyłam mini lakieru z zestawu od MIYO Nail Academy w kolorze czarnym. Zestawy te pokazywałam Wam już TUTAJ. Także nie dodałam zdjęcia płytki, ale jest to podróbka Konada o numerze m57, którą po prostu zamówiłam już kiedyś na allegro, za jakieś 3 zł chyba... a odbija się rewelacyjnie. Niestety wzorki okazały się za małe na moje pazurki, dlatego musiałam domalować końcówki pędzelkiem ;), ale nie rzucało się to w oczy.
Jak Wam się dzisiaj podoba? Mnie bardzo urzekł ten kolorek, chociaż zbytnio za pomarańczą nie przepadam.
Pozdrawiam i do następnego ;)
Produkt otrzymałam w ramach współpracy z firmą Pierre Rene & MIYO i nie wpłynęło to na moją opinię o nim.
Produkt otrzymałam w ramach współpracy z firmą Pierre Rene & MIYO i nie wpłynęło to na moją opinię o nim.
jak zawsze fantastycznie :)
OdpowiedzUsuńBardziej podoba mi się z tym dodatkowym zdobieniem, super jak zwykle :-)
OdpowiedzUsuńpanterkowe zdobienie rewelacja :)
OdpowiedzUsuńsama pomaranczka bardzo przypadla mi do gustu, super kolorek !
te flejksy wyglądają jak złote ^^
OdpowiedzUsuńbardzo fajny ten bazowy kolor :)
Ale super! Ja uwielbiam flejksy, szczególnie jak nałoży się na nie top matujący! :)
OdpowiedzUsuńPiękna czerwień! <3
OdpowiedzUsuńWow ! świetne !
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie soczyste kolorki ;) podoba mi się ;) a z Twoim zdobieniem wygląda jeszcze piękniej ;)
OdpowiedzUsuńno no kolor coś wpadający bardziej w taką marchewke i lekko w jasną czerwień :D całość świetnie się prezentuje :D
OdpowiedzUsuńInteresujący kolor! W obu wersjach przyciąga uwagę :)
OdpowiedzUsuńWyszło rewelacyjnie, nie umiałabym się zdecydować które lepsze. ;) Jednak 10 min schnięcia to strasznie długo, a ja niestety zawsze tak mam, że od razu po malowaniu gdzieś muszę zahaczyć. :/
OdpowiedzUsuńMoże wspólna obserwacja? :)
Odpowiedź możesz zostawić u mnie na blogu :
http://justysxo.blogspot.com
Nie przepadam za czerwonymi lakierami, ale w tym zdobieniu wygląda genialnie!:)
OdpowiedzUsuń